niedziela, 1 marca 2015

3. Opowieść Panny Młodej


Piękne stroje, wystawne obiady, każdy jest gościem honorowym, wyznawanie zasady "zastaw się, a postaw się". Kto nie chciałby żyć w takich czasach, gdzie nie byłoby samochodów, telefonów komórkowych, a internet byłby czarną magią. Ach, no tak. Nikt poza mną nie chciałby tak żyć. Abstrahując od moich marzeń o innym życiu, przejdźmy do sprawy o wiele ciekawszej.

W 2008 roku w Japonii ukazała się manga Otoyomegatari (polski tytuł Opowieść Panny Młodej), której autorką jest Kaoru Mori. Historia rozgrywa się w XIX-wiecznej Azji Środkowej i opowiada o nietypowym małżeństwie Amiry i Karluka. Dlaczego nietypowym? Zazwyczaj to mężczyzna jest starszy od kobiety, natomiast w ich przypadku jest na odwrót. Poznali się dopiero w dniu ślubu, więc nie lada zaskoczeniem było, kiedy oczom Karluka ukazała się wyższa i starsza od niego o osiem lat dwudziestoletnia Amira. Nasza panna młoda na widok swojego przyszłego męża zareagowała tak: 



Skrzywiłam się, kiedy zobaczyłam ich obok siebie. Pomyślałam, że to jeden z tych gatunków, za którymi nie przepadam. Westchnęłam zrezygnowana, spojrzałam na cenę tomiku i pomyślałam "Skoro wydałam pieniądze, to przeczytam do końca". Obecnie mam 4 tomy i zamierzam zbierać tę mangę dalej. Dlaczego? Już wyjaśniam.
Opowieść Panny Młodej to taka perełka wśród innych pereł. Pierwsze strony mangi rysują sielankowe życie młodej pary mieszkającej w niewielkim mieście nad Morzem Kaspijskim. Przypatrujemy się codziennym pracom kobiet i sympatycznej rodzinnej rozmowie o tym, czego najbardziej potrzebują z pobliskiego targu. Wszystko doprawione jest miłą atmosferą i odrobinę rozgotowanym mięsem. 
Amira jest bardzo żywiołową i wesołą dziewczyną. Bez większych problemów odnalazła się w rodzinie Eihonów. Choć wyróżnia się spośród innych dziewcząt, to stara się być pomocna. Zaproponowała nawet upolowanie królika, by móc zrobić z niego zupę na kolację. Stop! Kobieta samotnie polująca na króliki? Jak to? I  tu pojawia się pierwsza oznaka nietypowości Amiry, której Karluk nie zdążył jeszcze dostrzec. Następnie okazuje się, że młoda żona jest świetną kucharką, szyje piękne ubrania i bez większych przeszkód może biegać w skąpym, jak na tamte czasy ubraniu. Choć Amira jest bardzo ciekawą bohaterką i nie sposób jej nie polubić, moje serce skradł dwunastoletni Karluk.
Dojrzały jak na swój wiek chłopak, który dostrzega inność swojej żony, czasami jest onieśmielony jej osobą, co czyni go jeszcze bardziej uroczym. Kiedy rodzina Amiry - Halgalowie postanawiają odebrać ją Karlukowi mówiąc, że popełnili błąd, naszego młodziak pokaże się nam w nowej odsłonie, która osobiście bardzo mi się spodobała. 
Jak widzimy historia Opowieść Panny Młodej nie jest tylko lekką i sympatyczną opowieścią, która relacjonuje nam urywki z życia młodej pary, ale będziemy mieli okazję poznać również życie niejednego rodu zamieszkującego Środkową Azję. Będziemy bliżej ich zwyczajów, z trwogą śledząc poczynania sympatycznego Anglika, który przez jakiś czas pomieszkiwał u Elihonów. Nie zabraknie też carskiej Rosji, która będzie chciała namieszać. Każdy tom (jak do tej pory) prezentuje nam nowe historie różnych postaci, skłaniając nas do refleksji. Ja kupuję ten scenariusz i z wypiekami na twarzy będę czekać na przeczytanie nowego tomu, na który muszę zbierać pieniądze.

Od strony technicznej manga prezentuje się fantastycznie. Jeśli ktoś powie, że kreska Kaoru Mori jest do kitu, to ze mną będzie mieć do czynienia. Tak skrupulatnie dopracowanych szczegółów jeszcze nie widziałam. Każda strona mangi pozwala nam odpłynąć w świat inny niż ten który znamy. Patrząc na rysunki Kaoru jestem w innej czasoprzestrzeni i przyznam szczerze, że nie chcę z niej uciekać. Chcę tam zostać i patrzeć na piękne dywany, stroje, śliczną Amirę i rzeźby z drewna, które są w każdym domu. Nawet nie ma o czym mówić. Autorka jest fantastyczna i mam nadzieję, że o tym wie. Jej rysunki są po prostu magiczne.

Jeśli chodzi o wykonanie mangi przez polskie wydawnictwo Studio JG, to mam mieszane uczucia. Wiem, że się czepiam, ale czepiać się będę. Skoro w jednym kadrze japońskie sfxy zostały usunięte, to dlaczego w innych miejscach nadal są? Dla przykładu:

[I co z tym fantem?]

Przecież można to zrobić. Znam wielu ludzi w moim wieku, a nawet młodszych, którzy byliby w stanie to wyczyścić, więc dlaczego szanowane przez wielu Studio JG tego nie uczyniło? Wiem, że dalibyście radę. Co do doboru czcionek, to nie będę się czepiać. Podoba mi się i uważam, że pasują do całości. Ach! Zapomniałabym! Ogromnym plusem jest powiększony format mangi. W przypadku Panny mamy do czynienia z formatem A5. Przy standardowej wielkości (125x180 mm) cała magiczna kreska Koaru Mori zgubiłaby się, a raczej byśmy tego nie chcieli. Twarda okładka mangi również wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Obwoluty są ładne i czytelne. Na frontowej stronie rysują się główni bohaterowie owego tomu, zaś z tyłu mamy okazję popatrzeć na "kolorową" część z życia mieszkańców.

[Przykład pierwszej obwoluty mangi.]

Manga na pewno nie będzie podobać się wszystkim. Mój kolegą kupił hurtowo trzy pierwsze tomy ze względu na rysunki. Szybko się jej pozbył, bo historia nie przypadła mu do gustu. Niby seinen, a płeć męska szczególnie za tym tytułem nie przepada. Może ze względu na romans i historyczną oprawę? Nie wiem, będę musiała przeprowadzić wywiad. Kobiety natomiast bardzo dobrze odbierają Opowieść Panny Młodej. Na pewno manga przeznaczona jest dla starszej widowni i osób, które mają słabość do rysunków. Koneserzy sztuki będą mieli na czym zawiesić oko.

Podsumowując - polecam. 
Jeśli nie dla historii zawartej w tomikach, to dla samych rysunków. A może opowieść Was zainteresuje i ten tytuł stanie się Waszym ulubionym? Mnie urzekło w niej wszystko i zamierzam zbierać dalsze tomy, powiększając swoją kolekcję o nową, godną uwagi mangę. Wiem jedno - warto rozpocząć przygodę z Amirą i jej przyjaciółmi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz